Warframe Wiki
Advertisement


Uderzenia są jak muzyka.

PSSSS, TRZASK.

Zęby mojej maszyny taranują skalną ścianę przede mną. Nagła lawina kamieni osypuje się ze skały i przepływa wokół moich butów. Widzę błysk pośród gruzu. Lubię, gdy błyszczy. To znaczy, że dobrze służę. Wbijam swoją łopatę, jej plazmowe ostrza z łatwością przedzierają się przez odłamki. Wibruje, więc przełączam jej induktor i błyszczące kawałki przylegają do niej. Następnie wrzucam je do sortownika i uskakuje przed kolejnym uderzeniem.

PSSSS, TRZASK.

Więcej huku, więcej błysków. To dobry dzień. Wszyscy zagarniamy łopatami do rytmu maszyn. Pozostał tylko kawałek cyklu na tej skale, kilka dni. Ciągle się zastanawiam: Jaka będzie kolejna skała?

PSSSS, TRZASK.

Zewnętrzny Terminus ma wiele skał. Dobrych skał, podoba mi się tu. Znowu zagarniam i odskakuję przed kolejnym uderzeniem maszyny.

PSSSS...

Maszyna zatrzymuje się i zapada ciemność. Dlaczego maszyny stanęły? Dlaczego jest ciemno? Wokół rozlega się głos, grzmiący szept:

"LEDWO OPRAWIENI"

Skała trzęsie się jak nigdy dotąd. Żwir sypie się z góry w ciemności. Krztuszę się pyłem i staram się utrzymać równowagę na ruszającej się ziemi. Głos grzmi ponownie. Jest w powietrzu. Jest w skale. Jest w mojej głowie.

"LEDWO UKSZTAŁTOWANI SĄ POWOŁYWANI"

W moich uszach dzwoni. Wtedy słyszę nowe uderzenia, dochodzące z głębi tunelu. Nie rytmiczne uderzenia, nie muzyka, coś innego i wcale mi się to nie podoba. Są tez inne dźwięki, krzyki. Przypominają mi to jak krzyczymy, gdy wydarza się wypadek, gdy jeden z nas wpadnie do sortownika, gdy wydarza się wypadek, gdy jeden z nas wpadnie do sortownika. Jest wtedy wiele krzyków. Głos grzmi, jest coraz głośniejszy.

"NIE BYŁO ICH MATKI"

W ciemności pojawia się nowe światło, wynurza się zza zakrętu odległego korytarza i świeci w głąb tunelu. Nasze światła tak nie wyglądają. Jest częścią czegoś dużego i porusza się jak szalone. Biegnie? Tak, biegnie przez naszą linię. Nasze maszyny wzlatują w powietrze i spadają na ziemię. Górnicy są miażdżeni i rozrywkami w drobne kawałki. Boję się.

Jestem zły. Dlaczego to się dzieje? Czy to Orokin? Nie, my służymy Orokin. Orokin są złoci. To jest coś innego. Podnoszę łopatę.

"NIE BYŁO ICH OJCA"

Światło jest teraz blisko. Łapię równowagę i chwytam łopatę jak wtedy, gdy odkruszam rudę. Światło ciska we mnie maszynę. Odskakuję, ale jestem zbyt wolny. Uderza mnie w pierś i przygniata nogi do podłoża. Staram się oddychać, ale nie mogę. Patrzę w górę i widzę, jak światło pędzi prosto na mnie. Podnoszę łopatę tuż przed tym, zanim mnie staranuje. Słychać brzęk. Światło nabija się na ostrze mojej łopaty, wbijając rękojeść w twarde podłoże. Wybucha pod naporem własnego pędu. Zapada ciemność.

Przez chwilę panuje cisza. Szarpię za łopatę, ale jest wklinowana pomiędzy ziemię a to coś. Nagle zaczyna pulsować jak wtedy, gdy trafiam w błyszczący kawałek rudy. Odruchowo włączam induktor łopaty. Głos wrzeszczy. Wszystko się trzęsie. Lubię słyszeć ten wrzask, nie wiem czemu. Za wszystkich sił wpycham łopatę głębiej. Ta rzecz ustępuje. Czuję, jak ucieka. Ucieka.

Wszystko cichnie, wiec zamykam oczy.

***

- Tutaj, znalazłem jednego.

Fala bólu przeszywa moją pierś, gdy otwieram oczy. Widzę światło, staram się wydostać, ale nie mogę się ruszyć. Światło krzyczy:

- Długo nie wytrzyma.

Staram się coś powiedzieć, ale inny głos mówi zamiast tego:

- To nie jest istotne. Jeśli mógł to przetrwać, będą potrzebowali jego próbek do kolejnej partii.

Podnoszą mnie i kładą na czymś. Wiedzę przebłyski lśniącego złota.

- To jest zły pomysł. Naprawdę, zaufałbyś żołnierzowi Grineer?

Sylwetka przyciska coś do mojej ręki i znowu chce mi się spać. Drugi głos, śmiejąc się, odpowiada:

- Czy mamy jakiś wybór?

Cefalon Simaris


Szturmowcy są najbardziej podstawową i rozpowszechnioną formą piechoty Grineer. Korzystają z Grakat i czasami rzucają granaty plazmowe. Mimo że są one w większości niedokładne z powodu rzucania granatami, mogą z łatwością powalić Warframe złapanym w zasięg wybuch. Ich zbroja ma kolor niebiesko-zielony.

Zachowanie

Galeria

Advertisement